"Nierozważna decyzja."
Nieprzytomnego
dziewiętnastolatka zabrało pogotowie , Amy pojechała razem z nim .Z minuty na
minutę tracił coraz więcej krwi .Rany były głęboki i praktycznie były one
wszędzie . Nastolatka próbowała dodzwonić się do matki jednak jej telefon nie
odpowiadał , nie chciała być teraz sama jednak również Riven nie odpisywał na
żądne sms-y . Tony natychmiast trafił na salę operacyjną ,jego stal był niemal
,że krytyczny . Jasnowłosa siedziała od dwóch godzin na korytarzu ,nerwowo
splatając palce . Po czasie przyszedł lekarz zajmujący się jej kuzynem ,
prosząc ją o chwilę rozmowy .
-Co z nim
doktorze ?Zapytała Amy .
-Nie będę
cię kłamać .Rany jakie odniósł twój kuzyn okazały się o wiele poważniejsze ,niż
myślałem . Zostało uszkodzonych bardzo dużo mięśni , nie ukrywam też tego ,że
pacjent stracił dużo krwi .Powiedział lekarz.-Jednk rany wyglądają na szarpane
,być może twój kuzyn się przed czymś bronił .Było to na pewno zwierzę , jego
ślady zębów skazują na to że był to pies ,jednak co dziwne miałem wiele
przypadków pogryzień przez psy ,ale żadne nie było tak poważne jak to .
-Ale wyjdzie
z tego ?Zapytała Amy .
-Nie chcę
być pesymistą,ale on ma tylko dziesięć procent szans na przeżycie . Dzisiejsza
noc będzie dla niego decydująca . Czy prócz ciebie ma on jakąś rodzinę tutaj .
?Zapytał lekarz .
-Tak , ale moja
mama jest na delegacji służbowej i ma wyłączony telefon przez co nie mogę się
do niej dodzwonić .Niech pan powiadomi jego rodzinę z Argentyny .Powiedziała
nastolatka .
-Chciałem to
zrobić ,ale tam nie ma rodziny o takim nazwisku jak podałaś .Przepraszam ,ale
musze iść do pacjentów .Po czym siwo włosy mężczyzna odszedł .
Amy czuła
się pierwszy raz sama w tym wielkim świecie jaki ją otaczał. Bezradność
doprowadzała ją do wielkiego przygnębienia . W głowie miała przeróżne myśli te
złe i te dobre . W końcu stała przed drzwiami sali 40 w której leżał Tony .
Dziewczyna lekko nacisnęła klamkę , po czym wolnym krokiem weszła do środka.
Dziewiętnastolatek był nieprzytomny , jego życie podtrzymywały urządzenia ,
których nazw Amy nawet nie znała . Na jego ciele było pełno opatrunków .
Piętnastolatka usiadła na krześle , po czym złapała jego prawą dłoń ,która była
zimna .Amy położyła swoją głowę obok
ręki ,która nadal trzymała . Przy tym ciągle mówiła do chłopaka, lecz z czasem
robiła się senna ,aż oczy same jej się zamknęły . Znów miała jeden z tych snów
. Była w ciemnym pomieszczeniu w oddali było widać promienie światła , stamtąd
również dobiegał głos wołający jej imię . Amy szła za nim ,aż w końcu znalazła
się w średniowiecznej wiosce . Ludzie na ulicach płakali , tak jakby stało się
coś złego . Na górze wznosił się zamek był on duży i biały , lecz w jednej
chwili , nad nim pojawiły się ciemne chmury ,a zamek zmienił swój kolor i nie
co wygląd . W powietrzu unosiło się zło .
Nagle znalazła się w jednej z chat , w której mieszkała nie wielka
rodzina . Mama,tata i mały chłopiec mający cztery lata .Byli szczęśliwi , lecz
po chwili rozległo się walenie do drzwi , była to dwójka strażników i
wyprowadziła tamtego mężczyznę . Nagle
kobieta szybko wyszła z tomu ubierając czarny płaszcz z kapturem ,a syna
wysłała do jego przyjaciela . Wtedy Amy obudził jakiś alarm , widząc to puściła
jego dłoń .Było to jedno z urządzeń do
,których podpięty był Tony , jego tętno spadało . Lekarz natychmiast
wyprowadził nastolatkę z sali . Tymczasem na Avalonie Miranda wezwała do siebie
Tanatosa , by omówić ostatnie szczegóły dotyczące sprowadzenia Amy do królestwa
. Początkowo ,do póki moc nastolatki nie sięgnie zenitu ,wszyscy mieli być mili
wraz z samą królową i cieszyć się z odnalezienia księżniczki . Na prośbę
,królowej przez ten czas Caleb miał być rzekomym synem Eddie’go ,a sama
władczyni miała udawać matkę dziewczyny by zdobyć jej pełne zaufanie .
-A ja.?Jaka
ma być w tym wszystkim moja rola? Zapytał Tanatos .
-Będziesz po
prostu sobą ,kiedy będziesz jej wyjawiać cały ten sekret musisz zmienić sięw
Tanatosa by ją przenieść do Avalonu . Jednak ona sama będzie musiała tego
chcieć bo jej moc nie pozwoli ci na to by zabrać ją siłą . Powiedziała Miranda.
-A co jeśli
się mnie wystraszy ? Z resztą nadal przy niej jest ten cały rebeliant
.Powiedział skrzydlaty .
-Nim się nie
martw dopilnuję by wrócił wkrótce do Avalonu i z niego nie powrócił .
Powiedziała kobieta.
-Przeoczyłaś
jedną rzecz on jest w szpitalu nie wiem jak to zrobił ,że uszedł z życiem po
ostatnim naszym spotkaniu . Powiedział Tanatos .
-Nie pozwolę
na to . Powiedział pod nosem Rautor ,który został mianowany na jednego ze
strażników królewskich . Mężczyzna po zakończonej warcie udał się do lochu by
zanieść jedzenie więźniom , jednak głównie chciał spotkać matkę swojego
przyjaciela . Pod miskę z zupą przykleił kawałek kartki wraz z ostrzeżeniem .
Kiedy wszedł do lochu ,kobieta od razu go poznała , jednak on milczał , gdyż w
pobliżu był inny strażnik .Tylko pokazał jej by zajrzała pod spód naczynia
.Mara odkleiła niewielki kawałek kartki po czym go przeczytała .”O świcie przyjdę do ciebie .Przyniosę ci
papier i pióro musisz ostrzec Tony’ego ,przez napisanie listu . Wiem,że twój
syn leży w szpitalu . A królowa chce sprowadzić tu Amy za pomocą Tanatosa .”Po
przeczytaniu listu kobieta wiedziała ,ze nie może do tego dopuścić z drugiej
strony bała się o syna ,gdyż nie wiedziała co z nim tak naprawdę się dzieje
.Miała wyrzuty sumienia ,że nie ma jej przy dziewiętnastolatku ,kiedy ten jej
tak potrzebuje .W tym czasie również stan Tony’ego znacznie się ustabilizował
.Do Amy podeszła pielęgniarka ,która przyniosła jej leki uspakajające oraz
ciepłą herbatę .Kobieta również zaoferowała jej ,że może odpocząć w dyżurce
pielęgniarek ,gdzie znajduje się łóżko . Jednak piętnastolatka nie chciała
skorzystać z tej propozycji ,lecz całą noc czuwała przy chłopaku siedząc na
krześle obok łóżka .Rankiem w szpitalu również zjawiła się Sabrina ,której
ojciec powiedział ,że Tony jest w szpitalu gdyż on jest lekarzem .
-Jak się
czuje mój ptysiaczek ? czemu do mnie wcześniej nie zadzwoniłaś . ? Powinnaś
przykryć go dodatkowym kocem by nie zmarzł . Na szczęście ja wzięłam ciepły koc
ze sobą , bo spodziewałam się,że tak będzie .On potrzebuje opieki ,więc ja nim
się zajmę .Oznajmiła pełna entuzjazmu
Sabrina.
-Cześć
Sabrina . On już ma opiekę a jedyne czego teraz potrzebuje to spokój i ciszę .A
nie ciągłe gadanie mu nad głową . Odrzekła Amy .
-Jasne
,jasne przecież wiem .A tak na marginesie znam dobrego chirurga plastycznego . Powiedziała
Sabribna.
-Po co mu
chirurg plastyczny . ? Zapytała ze zdziwioną mina Amy .
-No wiesz
,rozmawiałam z lekażem i wiem ,że te blizny zostaną mu na stałe a ten lekaż na
pewno coś z nimi zrobi . W końcu operuje same gwiazdy .Poiwiedziała nastolatka
.
-Nie sądzę ,by to czy zostaną mu blizny czy
nie było teraz najważniejsze . Nie wiem
jak ci to wszystko może przejść przez głowę . Zaczęła Amy . –Po za tym teraz
liczy się to by z tego wyszedł i nic po za tym .Rozmowę dziewczyn przerwał
Riven , który wszedł do sali .Amy natychmiast rzuciła mu się na szyję ,a ten
przytulił ją do siebie .Zgodnie z obietnicą Raytor zjawił się w lochach , gdzie
specjalnie przejął wartę za kolegę . Kiedy Mara napisała lis ,dała mu go po
czym powiedział ,przez która książkę w bibliotece może przejść na ziemię .
Kobieta również doradziła mu by zmienił ciuchy na jakieś bardziej podobne do
tych jakie noszą w Nowym Yorku . Riven widząc ,jak bardzo jest wyczerpana tym
wszystkim Amy postanowił ją zaprowadzić do domu by odpoczęła trochę .
Nastolatka się zgodziła ,jednak dała mu warunek by ten został z nią ,gdyż nie
chciała być sama . Chłopak wezwał taksówkę , która przyjechała po niespełna
dziesięciu minutach .Minęło kolejne trzydzieści minut ,Sabrina siedziała przy
łóżku Tony’ego . Nagle ujrzała ,że chłopak otwiera oczy .Dziewiętnastolatek nie
wiedział gdzie jest ,myślał ,że już nie żyje i teraz jest w niebie . Jednak gdy
ujrzał stojącą nad nim piętnastolatkę wiedział ,że nadal żyje . Każda rana
,których na jego ciele było sporo sprawiała mu ogromny bul , prawie taki jakby
kula wystrzelona z pistoletu z szybką prędkością przechodziła przez jego ciało
. Tymczasem Amy zrobiła herbatę sobie i Riven’owi. Chłopak chciał przyśpieszyć
plan ,królowej .
-Amy .
Powiedział krótko .
-Coś się
stało?Zaptała .
-Usiądź
.Powiedział wskazując Amy krzesło .
-Dziwnie się
zachowujesz . Odrzekła .
-Wydaje ci
się . Amy ufasz mi prawda ? I wiesz ,że nie mógł bym cię skrzywdzić .Powiedział
Riven siedząc naprzeciw nastolatki łapiąc ją za dłoń .
-Oczywiście
,że ci ufam . Ale o co chodzi. ?Amy spoglądała na Riven’a a w sercu czuła lekki
niepokój .
-Już
nadszedł ten czas byś dowiedziała się o sobie prawdy . Zaczął Riven , jednak
ich rozmowę przerwało pukanie do drzwi . Była to Patricia , która dopiero co dowiedziała
się o tym co stało się wczoraj wieczorem .Riven ni był ucieszony tym ,że ta
rozmowa została przerwana ,jednak musiał poczekać na kolejną okazję , gdyż nie
mógł powiedzieć tego przy osobie trzeciej .Chłopak wstał z krzesła po czym
podszedł do Amy i przytulił ją na pożegnanie.Po chwili ,kiedy poszedł za blok ,zamienił
się w skrzydlatego po czym przeniósł się do Avalonu ,a dokładnie do królewskiej
biblioteki , w której znajdował się Raytor .
-Czego tu szukasz
. ?Zgubiłeś coś . ?Zapytał Tanatos .
-Ja.. ja
przyszedłem sprawdzić czy kogoś tu nie ma .Kiedy szedłem korytarzem zdawało mi
się ,że ktoś tu jest .Powiedział Raytor .
-Jak widzisz
prócz nas nikogo tu nie ma .Więc wróć do swoich obowiązków tak jak ja
.Powiedział Tanatos po czym zbliżył się do okna i wyfrunął . Raytor nadal
szukał regału na ,którym miała znajdować się książka otwierająca przejście
między wymiarami . W końcu ją znalazł po czym dotknął jej a po kilku sekundach
był już w innym wymiarze .
***
Godzinę później
Raytor zjawił się w szpitalu . Za pomocą pielęgniarki znalazł mężczyzna znalazł
salę 40 w , której leżał Tony . Akurat był sam , gdyż Sabrina była już w szkole
. Mężczyzna wszedł do sali . Dziewiętnastolatek nie ukrywał zdziwienia .Raytor
od razu przekazał mu list .
-Co to jest
. ?Zapytał niepewnie otwierając kopertę .
-List od
twojej matki . Jest z nią dobrze jak na razie .Powiedział Raytor .
-Ja cię nie
rozumie .Zdradzasz nas a później królową .Powiedział Tony .
-Powiedzmy
,że działam na dwa fronty . Powiedział Raytor .
-To zauważyłem
.A jeśli ja to zrobiłem to Miranda z czasem też to zrobi . Powiedział Tony po czym
zaczął czytać list .”Drogi synku . Wiem
jak bardzo teraz cierpisz ,a ja żałuję ,że nie mogę być przy tobie i cię
wspierać .Nie wiesz jak bardzo boli każda matkę myśl ,że jej syn cierpi .Być
może się już nie zobaczymy więcej jutro ,Eddi’e wyda na mnie wyrok . Musisz być
silny i się nigdy nie poddawać oraz pamiętać ,że cię kocham . Twój tata na
pewno gdyby wiedział co robisz teraz był by z ciebie bardzo dumny . Dzięki
Raytor’owi wiem ,.że na ziemi jest Tanatos i to on ma ściągnąć Amy do Avalonu
.Musisz na nią uważać i pierwszy powiedzieć jej prawdę . Za nim zrobi to
Miranda .Ona na pewno ją skłamie i nie powie tego jak było naprawdę .
Kocham cię synku.
Mama.”
Tony nie
wiedział jak ma się zachować .Raytor paczył na niego w milczeniu
.Dziewiętnastolatek odpiął się od wszystkich urządzeń po czym wstał i ubrał
swoje ubrania .Każdy najmniejszy ruch sprawiał mu ogromy ból a zarazem
cierpienie . Jednak wiedział ,że musi ocalić swoją matkę bez względu na to czy
sam to przeżyje .
-Co ty robisz.
?! Zwariowałeś ! Powiedział Raytor .
-Ratuję
matkę . Powiedział Tony .
-Wiesz jak
bardzo ryzykujesz. Jesteś słaby nie masz szans ,a co jak cię zaatakują .?Powiedział
Raytor .
-Nie musisz
się o mnie martwić .Posłuchaj pójdziesz pod dom Amy ,zaraz narysuję ci drogę i
podam adres.I będziesz stał pod jej blokiem i jej pilnował .Powiedział Tony .
-Zgoda
zrobię to , bo jestem ci winien .Powiedział mężczyzna .
Tony na
kartce papieru narysował Raytor’owi drogę tak jak mu mówił po czym wziął do
reki medalion i otworzył przejście . Podróż przez wymiar , pierwszy raz bardzo
go zmęczyła .Ból się jeszcze bardziej nasilił. Tony również miał wysoką gorączkę
,jednak szedł przed siebie.Po chwili stracił przytomność i upadł na ziemię .
Trzy godziny później Amy w drodze do szpitala spotkała pod wejściem Sabrinę
,która również szła do Tony’ego .Jasnowłosa nie zdawała sobie sprawy ,że cały
czas jest śledzona przez Raytora ,który tak jakby nad nią czuwał .Kiedy obie
dziewczyny weszły do sali obie przeżyły wielki szok , łóżko na którym leżał
dziewiętnastolatek było puste .Amy miała
już w głowie najgorsze z myśli jakie mogły tylko być . Jasnowłosa natychmiast
poszła do lekarza by wyjaśnić to wszystko .
-Proszę pana
czy Tony żyje . ? Gdzie on jest ?Amy zadawała jedno pytanie po drugim .
-Ja też to
chciałbym wiedzieć .Tony zniknął . Proszę pójść do domu może tam jest
.Powiedziała lekarz .
-Jak to
zniknął ?1 Ludzie od tak nie znikają .Powiedziała Amy .
W tym czasie
kiedy Amy była u lekarza ,Sabrina siedziała na łóżku Tony’ego ,gdy nagle
ujrzała leżący pod poduszką kawałek papieru , po czym wzięła go do ręki .Był to
list wiedział ,że nie powinna do niego zaglądać lecz ta sytuacja wydawała jej się
wyjątkowa . Kiedy go już przeczytała kompletnie nie wiedziała o co w tym
wszystkim chodzi , jednak postanowiła nic nie mówić Amy . Tym czasem Tony
odzyskał przytomność ,a pierwsza osobą jaką ujrzał była Cassidy ,która znalazła
go leżącego i zabrała do siebie .Dziewczyna od razu ,uznała ,ze Tony jest nie
odpowiedzialny ,że w takim stanie postanowił iść sam do zamku.
___________________________________________________________
trololo i pojawił się kolejny rozdział . :D Jak widać jak na razie wszyscy żyją . ^^
Świetnie po prostu doskonale;3Wiedziałam,że Tony przeżyje,moim zdaniem to szlachetne,że chce ratować matkę,choć nie wróży to nic dobrego.Sabrina dość nie na miejscu zaproponowała tego chirurga plastycznego,cóż ale za to ją lubimy,że często palnie jakąś gupotę.Zdaje mi się,że to nie przypadek,że Sabrina odnalazła ten list.Skoro Tony jest na Avalonie,Tanatos ma ułatwione zadanie.Już byłam pewna,że powie jej to w tym rozdziale,a tu musiała przyjść Patricia:/Ten sen Amy,w nim widziała małego Tonyego,przynajmniej tak myślę w końcu jak się obudziła trzymała go za rękę;3Liczę,że w kolejnym rozdziale Amy już będzie na Avalonie.
OdpowiedzUsuńdziękuję . :D . co do ratunku jego matki ,to zobaczycie jak sięto wszystko potoczy i czy Tony zdąży . xd fakt ,że list który znalazła Sabrina nie był przypadkiem . pewnie nie ty jedna tak sadziłaś ,że Tanatos powie Amy prawdę . :D tak to był Tony ten sen będzie później odgrywał ważną rolę . :D .
UsuńFajnie, dodałaś rozdział:) Jest on zawodowy. Ciekawi mnie co jeszcze namieszasz w tym opowiadaniu. Weny życze:) Pozdro
OdpowiedzUsuńdziękuję ,choć nie określiłabym go mianem zawodowego . xd oj wydarzy się bardzo dużo a najaw wyjdą kolejne tajemnice , które zmienią życie bohaterów o 360 stopni . xd heh
UsuńJak się cieszę,że tony żyje i będzie nadal w opowiadaniu!!!Nie dają mi spokoju twoje słowa pod rozdziałem"Jak widać jak na razie wszyscy żyją . ^^ "czyli,że planujesz kogoś jeszcze uśmiercić?Już nie mogę doczekac się kolejnego rozdziału;***
OdpowiedzUsuńhahaha . to ,że teraz żyją nie znaczy ,że za kilka rozdziałów też bedą żyć . :D .
UsuńUfff...Tony przeżył...DZIĘKUJĘ! Znalazłam kilka błędów (to dziwne, nie?), ale wytknę Ci tylko jeden: "ból" piszę się przez ó, chociaż pewnie zrobiłaś ten błąd przez nie uwagę :D Ogółem rozdział świetny, a listem matki Tony'ego wzruszyłam się aż do łez !
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie rozwinęłaś trochę tego wątku jak chłopakowi zaczęło spadać tętno. Jakaś reanimacja, czy coś xD
Byłoby większe napięcie, ale i bez tego rozdział jest świetny :3
Czekam na następny :D
Życzę weny i pozdrawiam :)
nmzc . to ja dziękuję . xd nie ukrywam tego,że robię błędy w końcu każdy je może zrobić . chciałam go napisać tak bardziej od serca i chyba wyszedl .. wiem właśnie zdałam sobie z tego sprawę ,że nie rozpisałam . :d nie długo powinien się pojawić kolejny rozdział . . :D
UsuńRozdział b.fakny,jednak mam pewne wątpliwości do do tego całego Raytora,działa na dwa fronty i za tym,że zjawił się na ziemi to po to by tylko ściągnąć Tonego do Avalonu.Mam nadzieję,że Sabrina nie pozna całej prawdy,to by było dziwneO.o Fajnie to zaplanowałaś,że Tanatos nie powiedział tego co zamierzał tylko stworzyłaś takie napięcie akcji.Już się nie mogę doczekać kolejnych rozdziałów
OdpowiedzUsuńdziękuję . :D czym kierował się Raytor i po czyjej stronie stał w tym rozdziale dowiecie się w kolejnym . xd co do Sabriny jej postać sporo namiesza w opowiadaniu . :D
UsuńNadrobiłam!:D Sorry, że nie komentowałam poprzednich rozdziałów.;D
OdpowiedzUsuńRozdział cudo<3 Jak zawsze. Piszesz cudownie. Jesteś geniuszem.:D
Czekam na kolejny rozdział.
Niech moc będzie z Tobą.;)
Zapraszam do siebie na nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńWRESZCIE! XD :D
http://titanic-by-melodia.blogspot.com/
hejka co z następnym rozdziałem? długo go nie dodajesz a jestem ciekawa dalszych losów bohaterów
OdpowiedzUsuńPołączyć szkołę z zabawą? Da się zrobić!
OdpowiedzUsuńW LA College wszystko jest możliwe!
Poznasz tu przyjaciół i nowe miłości. Możliwe, że będę one na całe życie.
Chodź na wykłady i zdobywaj wymarzone wykształcenie.
Jednak pamiętaj, że LA College jest tylko dla zdecydowanych.
Jeśli nie wiesz kim jesteś i kim chcesz być to niestety Ci podziękujemy.
Wyrusz na plażę, do kina, do centrum handlowego, a nawet do spożywczaka.
Los Angeles jest pełne ciekawych zakątków, wystarczy tylko chcieć je odkryć.
Dołącz do nas -> http://londonschoolgrupowy.blogspot.com
wspaniały rozdział ! :)
OdpowiedzUsuń