"Bitwa na polach Avalonu"
Minęły
kolejne dni Amy co dzień słyszała ten sam głos wołający ją we śnie ,jednak to
wszystko tłumiła w sobie .Miała tyle pytań ,ale na żądne z nich nie mogła
znaleźć odpowiedzi. Te ostanie dni również były ciężkie dla Tony’ego , który przy
piętnastolatce musiał udawać ,że wszystko jest dobrze a tak naprawdę wszystko
było na odwrót . Chłopak siedział w swoim pokoju w ręku miał złoty medalion ,
któremu się przyglądał , gdy do pokoju weszła Amy . Dziewczyna usiadła na łóżku
obok kuzyna .
-To jakaś
pamiątka rodzinna ? Zapytała wskazując na medalion . –Pewnie jest cenny .
-Tak ma on
bardzo wielką moc to znaczy wartość . Powiedział Tony posyłając jej lekki
uśmiech . –Coś cię gryzie ?Zapytał.
-Tak . Tyle
ostatnio dzieje się w moim życiu ,że kompletnie zapomniałam o konkursie .
Powiedziała piętnastolatka .
-A co to za
konkurs ? Zapytał.
-Miałam
narysować obraz o dowolnej tematyce . Powiedziała Amy . –Jednak nie wiem co
narysować [pierwszy raz nie wiem na co mam się zdecydować .
-To chyba
mogę ci pomóc .Zamknij oczy i pomyśl o czymś ,o czym kol wiek i mów mi co
widzisz .Powiedział Tony .
-Skoro to ma
mi pomóc . Dziewczyna zamknęła oczy .-Widzę nieszczęśliwe królestwo , złą
królową ,która kogoś bardzo skrzywdziła , nad królestwem rozciągają się ciemne
chmury . Na szczycie wzgórza jest zamek a na jednej z wierz siedzi wielki ptak
, nie to nie ptak to młody chłopak ma złotą maskę na twarzy i skrzydła . Amy
otworzyła oczy .-Już wiem nazwę ten obraz Avalon .
-Avalon ?
Powtórzył chłopak .
Po pięciu minutach
Amy wyszła z pokoju dziewiętnastolatka i poszła do siebie by zacząć malować .
Tony’ego zaniepokoiło to co powiedziała dziewczyna gdyż wszystko zgadzało się z
prawdziwym królestwem Avalon . Jednak dla chłopaka najdziwniejsze było to ,że
piętnastolatka widziała tam Tanatosa . W tym czasie na Avalonie Caleb
przechadzał się między uliczkami wioski , gdy z jednym z domów usłyszał krzyk
postanowił podejść bliżej . Przez okno zobaczył w środku małżeństwo oraz dwójkę
dzieci oraz Tanatosa . Czternastolatek postanowił wejść do środka . Skrzydlaty
właśnie był tu by zabrać swoją ofiarę, chłopiec kazał mu natychmiast przestać
lecz on odepchnął go po czym ten uderzył się w głowę i upadł na podłogę tracąc
przytomność . Niespełna godzinę później Caleb się obudził w jednej z izb domu
do ,którego wszedł .Kobieta usiadła przy jego łóżku po czym położyła mu na
głowie zimny okład .Po chwili czternastolatek z kieszeni wyciągnął kawałek
kartki ,na którym był portret Matt’a .
-Zna pani
rodzinę tego chłopaka ? Zapytał podając kobiecie kartkę .
-Tak znam
ich . Nie sądzisz ,że wyrządziłeś im już tak dużo krzywdy . Powiedziała
kobieta.
-Wiem i dla
tego chcę znaleźć jego rodzinę .To był wypadek nie chciałem go zabić
przynajmniej nie ja . Szukam ich od kilku dni ,lecz nikt nic mi nie mówi ,każdy
mnie unika bo myśli ,że jestem zły jak moja matka . Powiedział Caleb z dużą
skruchą .Kobieta widząc jego szczere intencje nie miała wyjścia i musiała
powiedzieć .
-No dobrze
powiem ci . Mieszkają przy bagnach łatwo ich znajdziesz w tamtej okolicy nie
mieszka dużo ludzi . Lecz cię uprzedzam ,oni mogą nie chcieć z tobą rozmawiać
.Powiedziała kobieta podając Calebowi kubek mleka , gdy nagle do drzwi rozległo
się głośne pukanie a raczej walenie . Gospodarz poszedł sprawdzić kto się do
nich dobija była to matka chłopca, która przyszła po niego z orszakiem kilku
żołnierzy zaraz po tym jak dowiedziała się o wszystkim od Tanatosa .Dwójka
strażników weszła do izby i siłą zabrała chłopca . Miranda tylko na niego
spojrzała i nic się nie odzywała . Tym czasem w grocie przy jeziorze Reytor
zebrał wszystkich rebeliantów na spotkanie ,które miał przeprowadzić w
zastępstwie za Tony’ego .Na nim mieli poruszyć ważny temat a mianowicie
dotyczył on ataku na zamek . Również była też kwestia tego ,kto przejmie oddział
Matt’a jednak z tą decyzją wszyscy chcieli poczekać na dziewiętnastolatka .
Raytor ,który miał spore doświadczenie ,gdyż był jednym z królewskich żołnierzy
służących królowi i królowej piętnaście lat temu więc plany zamku miał w małym
palcu . Doskonale wiedział ,które wejście będzie najlepsze oraz gdzie jest
najmniej straży . Atak miał być przeprowadzony w nocy ,gdy Miranda będzie już
spać .Tym czasem z tłumu wystąpił pewien młodzieniec Zayn,był on jednym z
żołnierzy dowodzonych przez nie obecnego tu Tony’ego . Chłopak twierdził ,że to
on może przejąć oddział Matt’a . Niestety Raytor był temu przeciwny . Chłopak
oparł się pod ścianę ,po czym rozejrzał się do o koła .tum czasem na ziemi była
godzina szesnasta Tony wyszedł z domu po czym na schodach przed klatką minął
Amy i udał się w stronę biurowca w ,którym pracowała jego matka .Dziewczyna
siedziała sama , jej myśli jednak były daleko po za ziemią .Nagle ktoś zaszedł
ją od tyłu po czym zamknął jej oczy. –Riven .! Powiedziała po czym chłopak
otworzył jej oczy i usiadł obok niej . Piętnastolatka mimo, że znała Rivena
bardzo krótko czuła ,że może mu bezgranicznie ufać i ,że zawsze może na niego
liczyć . Jednak z drugiej strony czuła się źle gdyż wiedziała ,ze w ten sposób
może skrzywdzić Andy’ego ,który od kilku dni nie dawał znaków życia . Po
trzydziestu minutach jasnowłosa zaprosiła chłopaka do siebie . Kiedy weszli do
mieszkania Amy wskazała mu swój pokuj by tam on poczekał a ona poszła do kuchni
po jakieś przekąski . Riven otworzył drzwi jego całą uwagę przykuł obraz
stojący na sztalugach przy oknie .Chłopak dokładnie mu się przypatrywał , gdy
nagle do pokoju weszła Amy . Tym czasem Tony czekał pod praca swojej matki prawie
,że godzinę .Chłopak był bardzo niecierpliwy i nerwowy. Po chwili ujrzał
wychodzącą kobietę .
-Mamy
poważny problem . Powiedział Tony .
-Jeśli znów
robiłeś pranie i zalałeś sąsiada top faktycznie masz duży problem . Powiedziała
Mara patrząc na syna .
-Co ? ! To
nie to .Chodzi o Amy . Nie możemy dłużej jej okłamywać . Powiedział Tony po
czym opowiedział całe zdarzenie z rana ,które miało miejsce . Kobieta nie
ukryła tego ,że to wszystko ją zaniepokoiło .
-Jestem
pewna ,że to ten Andy jej powiedział . Czułam ,że od początku coś z nim jest
nie tak .Powiedziała Mara.
-Tego nie
wiemy z resztą Andy gdzieś wyjechał . Jednak wczoraj wieczorem widziałem Amy z
jakimś chłopakiem ,sczepże to pierwszy raz go na oczy widziałem ,lecz mimo to
jego spojrzenie było dziwne i tak jakbym gdzieś już je widział . Powiedział
Tony .
Mara
natychmiast poszła w stronę domu ,kobieta miała nadzieję ,że ma jeszcze czas i
sama będzie mogła jej wszystko wyjaśnić . Jednak nie mogła by sobie wybaczyć
gdyby piętnastolatka dowiedziała się prawdy od kogoś innego . Tymczasem Amy
opowiedziała Riven’owi o zdarzeniach jakie miały miejsce w ostatnich dniach .
Nagle oboje zbliżyli się do siebie , po czym ich głowy znalazły się blisko
siebie . Ich oczy były wpatrzone w siebie , jednak dziewczyna odsunęła się .
Chłopak położył na jej dłoni swoją dłoń ,która była zimna jak niczym lód . Ciemnowłosy przeprosił
dziewczynę za swoje zachowanie , gdyż nie wiedział co w niego wstąpiło tak
jakby chwila słabości . W tym momencie w domu zjawiła się Mara i Tony.Oboje
weszli do pokoju piętnastolatki ,która nie była sama . Dziewczyna przedstawiła
Rivena matce oraz kuzynowi . Ciemnowłosy podszedł do dziewiętnastolatka po czym
uścisnął jego dłoń. Zaraz po tym się pożegnał i wyszedł . Mara wpatrywała się w
obraz był on niemal jak fotografia ,każdy szczegół się zgadzał w niemal, że w
stu procentach . Tym czasem na Avalonie
był późny wieczór . Caleb postanowił pójść sam na bagna , wiedział że to może
być bardzo niebezpieczne lecz mimo to zaryzykował. Chłopak ubrał na siebie
czarną pelerynę z kapturem po czym ruszył w swój cel .Czternastolatek szedł
pustymi ulicami wioski gdzie niegdzie
kręcili się strażnicy pełniący wartę .Po godzinie drogi był już blisko
bagien , był nie co zmęczony ,również doskwierał mu silny ból głowy ,lecz mimo
to szedł dalej .Kiedy już stał przed domem Matt’a czuł się dziwnie bał się tego
spotkania , lecz w końcu lekko zapukał do drzwi ,które otworzył mu wysoki
mężczyzna . Caleb przedstawił się kim jest po czym wszedł do środka . Podszedł
do stołu ,który wskazał mu gospodarz po czym usiadł na krześle .
Czternastolatek zaczął opowiadać prawdę również złożył kondolencję rodzinie .
Ojciec zmarłego jednak nie wierzył w intencje młodego księcia ,który położył
niewielką brązową sakiewkę na stół.
-Co to ?
Zapytała kobieta .
-To jest
złoto , wiem że to za mało by naprawić to co się stało .Powiedział Caleb .
-Jesteś taki
jak matka , i za pewne ona kazała ci tu przyjść i to dać . Z resztą i tak
będziesz tylko zabijać takich jak my .Powiedział mężczyzna .
-Kochanie
uspokój się .Powiedziała kobieta patrząc na męża .
-Mogą mi
państwo nie wierzyć ,ale nie jestem taki . To był wypadek . Co dziennie wbrew
wszystkiemu musze patrzeć na egzekucje mimo iż tego nie chcę . ja nie chciałem
wtedy walczyć to Eddi’e mnie zmusił mi też jest ciężko ze świadomością, że
zabiłem innego człowieka .Nawet gdybym bardzo chciał to nie przywrócę życia
państwa syna . Przepraszam .Powiedział Caleb.
-Jakoś
ciężko mi uwierzyć w to co mówisz lepiej będzie jak już pójdziesz sobie
.Powiedział mężczyzna.-A i zabierz to swoje złoto nie potrzebujemy go .
Caleb
wyszedł z chaty po czym szedł w stronę zamku .Rozmowa nie przebiegła tak jak on
to oczekiwał . Bardzo chciał pomóc
rodzinie Matt’a jednak myśl tego ,że jego rodzina uważa go za człowieka
pozbawionego serca jeszcze bardziej przygnębiła chłopaka. Nastał kolejny dzień
na ziemi Tony wcześnie rano wyszedł z domu najpierw pożegnawszy się z matką ,gdyż
musiał wracać na Avalon ze względów, iż dziś miał nastąpić atak .W pokoju Amy
rozległ się dźwięk budzika . Zegarek wskazywał 7.00.Jasnowłosa wstała po woli z
łóżka po czym spojrzała na obraz po czym udała się do łazienki . Kiedy po
trzydziestu minutach skończyła poranną toaletę poszła do kuchni gdzie ze
śniadaniem czekała na nią matka . Obie siedziały naprzeciw siebie . Kobieta
nadal nie wiedziała skąd dziewczyna wie o Avalonie . W końcu Mara przerwała
milczenie i zapytała piętnastolatkę skąd wzięła pomysł na obraz . Dziewczyna
wytłumaczyła matce wszystko między innymi , swoje sny , głos który słyszy, oraz
ten koszmar. Mara była zła na Amy ,że nie zaufała jej wcześniej i o wszystkim
nie powiedziała . Jasnowłosa wytłumaczyła się ,że kobieta by i tak jej nie
uwierzyła tylko wzięła za jakąś psychicznie chorą wariatkę . Matka dziewczyny
postanowiła ,że skoro to były tylko sny to nie ma potrzeby wyznać jej całej prawdy
o tym kim naprawdę ona jest . Nagle W pomieszczeniu rozległ się dzwonek
telefonu Amy . Dziewczyna kiedy sprawdziła kto dzwoni na jej wyświetlaczu
wyświetliło się imię Riven , z którym miała pójść na konkurs . Godzinę później
dziewczyna była już w szkole na Sali gimnastycznej gdzie była wystawa wszystkich
prac konkursowych . Największe
zainteresowanie wśród zgromadzonych ludzi przyciągała praca o tytule „Królestwo
Avalon” . Wszyscy byli pod wrażeniem talentu piętnastolatki . Po krótkim czasie
przyszła pora na ogłoszenie wyników . Amy chwyciła za dłoń stojącego obok niej
Rivena .Na scenie zebrała się cała komisja oceniająca pracę . Przewodniczący
jej wstał po czym zabrał do ręki mikrofon i zaczął czytać wyniki . –Trzecie miejsce
zajął Adam ,Drugie miejsce należy do Dafne . Pierwsze miejsce zajęła
praca,która wzbudziła wielkie zainteresowanie wśród nas wszystkich .Zapraszam
na scenę Amy . Kiedy dziewczyna usłyszała swoje imię była bardzo szczęśliwa nie sadziła ,że może to wygrać . Amy
przytuliła się do Rivena po czym poszła na scenę odebrać swoją nagrodę . Chwilę po tym podeszła do niej znana malarka
,która zasiadała w komisji .
-Masz wielki
talent. A ten obraz jest wspaniały .Skąd wzięłaś taki pomysł ?Zapytała.
-Dziękuję
.Długo myślałam co mam narysować , lecz nic nie przychodziło mi do głowy wtedy
zamknęła oczy i ujrzałam ten obraz . Powiedziała Amy .
W tym czasie
Tony jeszcze raz dokładnie analizował cały plan ataku , chciał aby wszystko
wyszło jak najlepiej bez żadnych niedociągnięć . Wtedy do groty jaskini wszedł
Raytor .
-A co z
oddziałem Matt’a ?zapytał Raytor .-Nadal nie ma dowódcy .
-Jeśli
pozwolisz ja go przejmę .Powiedział Tony.
-Oczywiście
,z resztą Matt był twoim przyjacielem .Powiedział Raytor .
-I nadal nim
jest ,czuję tu jego obecność tak jakby tu stał obok mnie .Powiedział Tony .
Tony jeszcze
raz ze swoim powiększonym oddziałem omówił całą strategię po czym rozdał
każdemu broń . Zanim wszyscy się obejrzeli nadszedł czas wymarszu na zamek Mirandy . Z miejsca zbiórki przy
jaskini wyszedł długi korowód rebeliantów . Ku zdziwieniu przeprawa przez
wioskę minęła im szybko a po drodze nie minęli ani jednego wartownika co
budziło zdziwienie wśród wszystkich . Po
pewnym czasie byli już pod zamkiem czyli na tak zwanych polach Avalonu ,
kiedy ujrzeli w górze deszcz strzał łuczników . Ku nim stanął Eddi’e na czele
całego wojska . Do Tony’ego doszło w tej chwili ,że w oddziale mają zdrajcę ,
który uprzedził królową . Na sygnał Tony’ego rebelianci ruszyli do ataku
przeciw znacznie liczebnej armii władczyni , która była uzbrojona os stóp po
same głowy . Tony wyciągnął swój miecz po czym zaatakował Eddi’ego . Oboje
toczyli pojedynek na miecze . Dziewiętnastolatek wytrącił mężczyźnie miecz z
dłoni . Jednak kazał mu powrotem podnieś
by ten mógł dalej walczyć . Oddział rebeliantów z minuty na minutę się
wykruszał , do o koła było pełno ciał zabitych . Wszystko z zamkowego okna
widział Caleb . Który w tym momencie pałał jeszcze większą nienawiścią do swojej
matki oraz Eddi’ego . Walka trwa już ponad godzinę . Wojsko królewskie nie było
zmęczone walką w przeciwieństwie do ich przeciwników gdyż co jakiś czas
przychodzili nowi żołnierze . Miranda na pole bitwy postanowiła wysłać Tanatosa
oraz Amaroka . Bestia zabijała jedną ofiarę za drugą . Jej celem było
dopadnięcie przywódcy czyli Tony’ego .
-Tony
zapowiedz odwrót . ! Nie damy im wszystkim rady . Spójrz ile naszych już
poległo . Powiedział Raytor .
-Masz rację
zapowiedz to swoim oddziałom . Powiedział Tony .
Bitwa
zakończyła się nie powodzeniem . Wszystkie plany ,które były dopracowane w stu
procentach legły w gruzach . Ta walka
przyniosła jedynie wiele zabitych a także rannych .Tony uderzył pięścią o
ścianę po czym obwinił siebie za to wszystko . Jednak dla każdego było dziwne ,
skąd wojska Mirandy były przygotowane . Teraz jedyną rzeczą jaka została było
znalezienie zdrajcy . W tym czasie na zamku królowa była dumna z swojego
zwycięstwa .
-Tanatosie
jak mają się sprawy z Amy . ? Zapytała Miranda
-Zdobyłem
już jej zaufanie , myślę że na dniach możemy ją tu sprowadzić. A interwencja Caleba nie będzie już potrzebna
. Powiedział Tanatos .
-Jeszcze nic
jej nie mów musimy jakoś najpierw sprowadzić Marę tutaj , gdyż mogła by nam
zaszkodzić . Jutro rano powrotem wrócisz na ziemię i nadal będziesz udawać jej przyjaciela . Powiedziała
kobieta .
-Dobrze pani
. Myślę ,ze mam pewien pomysł . Ogłośmy ,że znaleziono pieczęć królowej tak by
informacja doszła do jej syna Tony’ego . Powiedział Tanatos .
-Zaskakujesz
mnie twój pomysł jest genialny mój drogi .Powiedziała królowa .-Biedna Amy
będzie myślała ,że odnalazła rodzinę a kiedy jej moc sięgnie zenitu zostanie
wysłała no otchłani cieni gdzie podzieli los jej rodziców . Powiedziała Miranda
.
Nikt nie
zdawał sobie sprawy ,że całą rozmowę słyszał czternastolatek , który właśnie
szedł do matki .
-Nie pozwolę
im na to . Powiedział sam do siebie .
-Co ty tu
robisz ?! Powiedział jeden ze strażników
.
_________________________________________________________________
A więc jest
kolejny rozdział . :D Ocenę jego
zostawiam wam a nie mi . :D
Ps . jak się
wam podoba nie co zmieniony wygląd bloga
?
Super.^-^
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz.
Jak zawsze.;)
Weny życzę.*_*
dziękuję : *
UsuńWspaniały rozdział<3Twój blog jest najlepszy jaki czytałam i wcale nie kłamię.Uwielbiam Caleba normalnie mimo,że jego matka jest zła to on widać,że serce ma na swoim miejscu.Widać,że dla Tonego Matt był ważny,czyli z tego co zrozumiałam to Tanatos to ta sama osoba co Riven,a już myślałam,że między nim a Amy coś będzie.Szkoda,że się nie pocałowali tak mało brakowało:CA zakończyłaś w takim momencie teraz umrę z ciekawości co stanie się z Calebem.Ale chyba własna matka go nie zabije?
OdpowiedzUsuńdziękuję . :* e tam na pewno sa lepsze . xd tak Riven i Tanatos razem stanowią jedność . :d co dalej z calebem tego dowiesz się już na początku kolejnego rozdziału . fakt go nie zabije ,ale na pewno nie zostawi tak tego . xd
UsuńKocham cię za ten rozdział :p Mam nadzieję ,że moje przypuszczenia się spełnią ;]
OdpowiedzUsuńdziękujuę! . <3 kto wie co prawda mam kilka zaplanowanych zakończeń a,które wybiore to okaże się później . xd
Usuńsuper rozdział ;]
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej się wciągam i z jeszcze większą niecierpliwością czekam na kolejny ;)
Zobaczymy czym jeszcze nas zaskoczysz :D
Weny życzę :*
dziękuję:* miło mi to od cb słyszeć :D . cóż zaskocze was pewnie jeszcze nie raz.xd
UsuńZajefajny rozdział podobał się mi w nim wszystko dosłownie.Caleb ładnie się zachował idąc do rodziców Matt'a.Coś tak czułam,że Riven nie pojawił się przypadkowo i nie myliłam się,mam wrażenie,że ten chłopak Zayn o ile dobrze pamiętam to on pewnie doniósł królowej o ataku w końcu chciał mieć własny oddział;PCzekam na kolejny rozdział,pisz szybko!!
OdpowiedzUsuńA i śliczny nagłówek;****
dziękuję *.* . xd kto okaże się zdrajcą ? tego na pewno dowiecie się w kolejnym rozdziale być może to był Zayn lub nie . :p postaram się dodać najszybciej jak będę mogła . :D
UsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńhttp://titanic-by-melodia.blogspot.com/
P.S. Obiecuję, że zaległości u Ciebie nadrobię jak tylko znajdę chwilkę :D
ok :* spoko nic się nie dzieje .
UsuńŚwietny rozdział:D
OdpowiedzUsuńSzkoda,że Riven okazał się tym złym a już myślałam,że to będzie spoko koleś.
Ciekawi mnie jak cholera co dalej będzie z Calebem.Ty to masz wyczucie kiedy skończyć;p
Czekam na nexta
dziękuję . :D często pozory mogą mylić :pa myslisz,że takie zakończenie to przypadek ?xd powinien pojawić się w sobotę lub niedzielę . :D
UsuńCiekawe... Wiedziałam, że z Rivenem coś nie tak, ha! Mam nadzieję, że Caleb postara się by nie skrzywdzili Amy. Ciekawe kto jest tym zdrajcą.
OdpowiedzUsuńCzkeam na next.
dziękuję :* co do Caleba przekonasz się w kolejnych rozdziałach .xd a sprawa zdrajcy rozwiąże się pod koniec kolejnego rozdziału :D
UsuńWreszcie udało mi się do przeczytać! Jest wspaniale, rozpisałabym się, ale jestem tu przelotem, bo kuję na kartkówkę z matmy:(
OdpowiedzUsuńPS. Weny:**
dziękuję : * tak matma to wielkie zło . :D eh ale dasz radę . xd
UsuńSuper rozdział,twoje opowiadania są fenomenalne!Po nagłówku sadzę,że ta blondyna to Amy a ten chłopak(Caleb z witch) to Tony i powiem ci,że czytając od twój blog poraz pierwszy własnie tak wyobrażałam sobie Tonego.Powiedz mi skąd ty wzięłaś Tanatosa?Ja nie doczekam się kolejnego rozdziału,więc kiedy go dodasz?
OdpowiedzUsuńdziękuję . xd tak ta blondyna to Amy . cóż ciężko mi było dobrać własne postacie do tego bloga więc postanowiłam na postacie znane już z innych bajek . :p co do Tanatosa to jest Shagon z witch'a ,który pojawił się w II sezonie . xd dodam w sobotę lub niedzielę . heh ;)
UsuńFajny blog:D
OdpowiedzUsuńDobra jak na razie to rozdziału nie przeczytałam bo nie miałam czasu... xD
Ale postaram się w piątek nadrobić zaległości.
Pozdrawiam... ;)xD
dziękuję . :D spoko :*
Usuńok :D
OdpowiedzUsuń