piątek, 28 września 2012

RozdziałVII

"Ostrzeżenie"

Od ostatnich wydarzeń minęły cztery dni , już jutro miał się odbyć turniej dla książąt z różnych ,królestw który miał przebiegać według zasady „śmierć albo życie „ .Branie udziału w tym pojedynku było bardzo ryzykowne ryzyko polegnięcia podczas walki było nie mal,że stu procentowe dla każdego kto brał w nim udział . Te dni Caleb spędził na intensywnych treningach . Podstęp Mirandy sprawił ,że jej syn przestał być wrażliwy na co kol wiek . A jego priorytetem stała się wygrana .Królowej to nastawienie odpowiadało była zachwycona tym ,że czternastolatek co dzień był karmiony fałszywymi obrazami o Amy i Riveni’e . Te dni jednak nie były najlepsze dla Tony’ego , który zapomniał o spotkaniu z Casidy ,która na niego czekała . Chłopak nie raz próbował ją przeprosić jednak dziewczyna nie chciała ich przyjąć. W dodatku dziewiętnastolatek zgubił medalion, który dostał od babci Matt’a  i umożliwiał mu podróżowanie między wymiarami .Wiedział,że wiadomość jaką przekazał mu Raytor musiała dotrzeć jak najszybciej do jego matki , jedynym sposobem by wrócić na ziemię było przejście w królewskiej bibliotece . A jedynym sposobem by wejść nie zauważenie do zamku był jutrzejszy dzień , gdzie wszyscy będą skupieni na turnieju . Amy od czasu kiedy Riven ją pocałował ciągle o nim myślała , czuła że to jest ten jedyny , na którego czekała całe życie . Jednak ciągle zadawała sobie pytanie : „Jak mam powiedzieć to Andy’emu”. Była siódma trzydzieści rano Amy z podekscytowaniem oczekiwała na Riven’a ,który miał ją odprowadzić do szkoły . Jednak tym czasem na Avalonie jeden z rebeliantów pełniący wartę przy celi w ,której był zamknięty Raytor udał się na zewnątrz .Mężczyzna był pewien ,ze więzień nie ma szans na jaką kol wiek ucieczkę . Dla skazańca to właśnie chwila na ,którą czekał od dawna by zostać samemu i muc stąd uciec . Mężczyzna  był przebiegły kiedy ujrzał na ziemi w celi leżący medalion schował go do swojej kieszeni , wiedział że przeniesie go na ziemię jednak dobrze też wiedział ,że tam znajduje się Tanatos ,na którego liczył ,że mu pomoże . Raytor uniósł w górę medalion a przed nim ukazał się fioletowy portal .Spojrzał na niego po czym wziął oddech i przeszedł przez niego .Był w innym wymiarze, portal otworzył się za jednym z Nowo Yorskich bloków . Mężczyzna rozglądnął się do o koła po czym wrzucił powrotem medalion przez portal tym samym go zamykając. Riven zbliżał się ku blokowi w ,którym mieszkała piętnastolatka ,jednak w pewnym momencie stanął . Jako bóg śmierci mógł wyczuwać osoby,które jakimś cudem uniknęły śmierci po spotkaniu z nim  w innym wymiarze niż znajduje się królestwo Avalon .Jedną z nich właśnie był Raytor . Riven nagle zmienił się w swoją prawdziwą postać . I wzbił się w górze .Trop się nasilał jeszcze bardziej , choć już na początku był silny . Ku zdziwieniu był nad blokiem Amy . Tanatos zleciał w małą uliczkę za blokiem. Wtedy ujrzał przed sobą mężczyznę.
-Co ty tu robisz głupcze ? Zapytał Tanatos.
-Widzisz to długa historia , rebelianci mnie uwięzili a jeden z nich miał medalion do otwierania przejść no i zabrałem mu  go i znalazłem się tu . I tak pomyślałem by cię znaleźć .Powiedział Raytor .
-Ja nie wiem czemu Miranda lituje się nad tobą bo gdyby to zależało od de mnie to już bym dawno cię zabił .Powiedział Tanatos . Nagle skrzydlaty chłopak usłyszał mu dobrze znany głos Amy , która szła wyrzucić śmieci i rozmawiała przez telefon komórkowy . Tanatos momentalnie przybrał postać Rivena .
-Teraz masz przytakiwać na to co będę mówił . I zachowuj się normalnie . Powiedział Riven .
-O Riven co ty tu robisz ? Zapytała zdziwiona Amy . –A to,to kto ?Spojrzała na nieznajomego .
-Właśnie to co ty , pomagałem twojej sąsiadce wynieść śmieci bo było widać ,że się śpieszyła. A to jest mój kuzyn Harry ,który wczoraj do mnie przyjechał i postanowiłem by cię poznał . Powiedział Riven zbliżając się do dziewczyny , po czym pocałował ją w policzek i zabrał worek śmieci .
-Miło mi jestem Amy .Powiedziała dziewczyna przy tym się uśmiechając i wyciągając dłoń na przywitanie .
-Miło mi poznać księżniczkę . Eee . Cześć . Powiedział Raytor po czym oddał jej pokłon .
-Riven o czym on mówi  ?Zapytała piętnastolatka, która widziała niezadowoloną minę chłopaka.
-Pokazałem mu twoje zdjęcia i jesteś tak piękna i jesteś moją księżniczką . Powiedział riven obejmując Amy .
-A ten kuzyn twój jest dziwny , nie mów mi tylko ,że przyjechał z Argentyny . Też mam z stamtąd kuzynów i też tak dziwnie się ubierają. Powiedziała Amy .
-Skąd ,że ja przyjechałem z Ava..Argentyny .Powiedział Reytor spoglądając na złego Tanatosa w ,którym niemal się wszystko gotowało w środku . Riven wiedział ,że musi jak najszybciej odesłać do jego wymiaru za nim powie za dużo . W tym czasie na Avalonie rebeliant pełniący wartę przy celi więźnia , wrócił na swoje miejsce . Początkowo nie zorientował się ,że w środku nikogo nie ma gdyż więzień znajdował się, za metalowymi drzwiami . Po trzydziestu minutach do jaskini przyszedł Tony wraz z jednym z jego żołnierzy by dać jedzenie Raytorowi. Ku zdziwieniu wszystkich po otwarciu drzwi w środku nie było nikogo jednak na ziemi leżał złoty medalion .Dziewiętnastolatek podniósł go z ziemi .Sznurek na ,którym wisiał był przerwany w jednym miejscu .
-Tony jakim cudem on miał ten medalion . ? Zapytał zdziwiony rebeliant .
-Kiedy doszło między nami do szarpaniny cztery dni temu musiał mi go zerwać ,ja  tego nie zauważyłem od razu .Dopiero następnego dnia rano . Powiedział Tony .
-Ale w takim razie czemu wcześniej tego nie zrobił . ?Zapytał kolejny z rebeliantów .
-Nie wiem ,być może jest teraz na ziemi . Musze się tam teraz udać .Powiedział Tony .
Tym czasem Amy była już w szkole , właśnie zaczęła się lekcja francuskiego .Nauczycielka wchodząc do sali trzymała w ręku stertę kartek . Po chwili kazała się każdemu rozsiąść gdyż mieli pisać test . Piętnastolatka kompletnie o nim zapomniała i nie miała czasu się do niego przygotować . Przed nią siedział Bob’y , który nie przejmował się swoimi ocenami i zawsze był nie przygotowany do wszystkiego . Za nią siedziała Sabrina , która francuski miała w jednym małym palu ,gdyż co weekend latała tam z rodzicami na zakupy . Amy wiedziała ,ze i tak ona nie da jej nic odpisać w końcu od dawna za sobą nie przepadają a żadna z nich tego nie ukrywa . W końcu jasnowłosa miała test przed sobą miał on bowiem trzydzieści pytań. Dziewczyna spoglądała co chwila na zegarek wiszący nad tablicą . Po upływie dwudziestu minut , miała zrobione jedynie sześć zadań . Za każdym razem kiedy próbowała odwrócić się w tył Sabrina specjalnie zasłaniała kartkę . Tanatos wrócił do miejsca gdzie kazał czekać Raytorowi , było to ciemne mieszkanie na strychu .Na niewielkim stoliku stojącym obok położył dla niego jedzenie po czym powiedział co dalej ma robić . Raytorowi nie podobało się to ,że cały dzień będzie musiał spędzić w tym miejscu ,jednak jeśli chciał liczyć na pomoc to nie miał wyboru . Również na ziemię w tym czasie przybył Tony , który chciał się jak najszybciej spotkać z matką więc poszedł do biurowca w ,którym pracuje . Kiedy wszedł do środka na planie budynku , który znajdował się obok drzwi postanowił znaleźć sekretariat . Po chwili wiedział już ,że znajduje się on na czwartym piętrze w pokoju numer 43 .Dziewiętnastolatek kiedy się już tam znalazł został poinformowany ,że Mara jest poza Nowym Yorkiem i wrócić wieczorem . Wtedy Tony postanowił pójść pod szkołę w ,której uczyła się Amy by mieć ja na oku skoro na ziemi są osoby z Avalonu . Chłopak czekał tam aż cztery godziny , kiedy do dzwonka były tylko trzy minuty zjawił się również Riven , który zobaczywszy rebelianta spoglądał na niego .Tony również spoglądał na przyjaciela Amy jednak jego spojrzenie było mu już znane jednak w tej chwili nie mógł sobie przypomnieć gdzie już je widział . W końcu po szkole rozległ się dziwię dzwonka . Z drzwi wyszło pełno nastolatków wracających do domu lub po prostu wychodzących na przerwę . W końcu wyszła i Amy . Tony od razu do niej podszedł jednak ta tłumaczyła się ,że nie  ma czasu by z nim porozmawiać gdyż idzie z Rivenem . Wszystko to z okna widziała Sabrina ,która momentalnie zeszła na dół a w jej głowie narodził się pewien plan .Po chwili dziewczyna podeszła do Tony’ego .
-Cześć jestem Sabrina Spenser aktualna dziedziczka fortuny moich rodziców . Od razu ci mówię ,że nie ma co tracić czasu na Amy . Możemy iść na lody lub na pizze . A właściwie skąd ją znasz?  A właśnie ty chyba nie jesteś stąd pierwszy raz cię tu widzę . Powiedział Sabrina uśmiechając się do chłopaka.
-Cześć .Jestem Tony . Wiesz ja nie mam dziś czasu bo mam ważniejsze sprawy . A Amy to moja kuzynka .Powiedział chłopak .
-Jasne rozumie to może spotkamy się wieczorem .Wiem ,że dziś będzie pełnia więc w sam raz starczy na romantyczny spacer . Albo nie spotkamy się u ciebie .Właściwie to gdzie ty mieszkasz ?Zapytała
-Nie mam czasu już ci mówiłem ani teraz ani przez najbliższe kilka lat . Po za tym nie boisz się ,że napadną cię wilkołaki w końcu jak mówiłaś dziś będzie pełnia.?A tak po za tym to jestem z Argentyny . Powiedział chłopak
-Masz super poczucie humoru a ja lubię takich chłopców . Powiedziała Sabrina.- Jesteś obco krajowcem .Ale super ! . Wszyscy będą mi zazdrościć . Powiedziała podekscytowana Sabrina .
-Zazdrościć czego  ?Zapytał niepewnie Tony .
-No chłopaka .No bo wiesz ty i ja będziemy parą .Zgadzasz się prawda .Sabrina spojrzała na Tony’ego
-Łał szybka jesteś ,znamy się od kilku minut . Ale wiesz co zapomniałem kompletnie o tym ,że muszę odebrać psa Amy od fryzjera .Na razie . Powiedział Tony po czym odszedł szybkim krokiem .
-Ale Amy nie ma psa .Powiedziała dziewczyna .
Tony postanowił czekać mamę w parku przez ,który zawsze przechodzi wracając z pracy . Chłopak usiadł pod drzewem. W tym momencie jego myśli były skupione na jednym a mianowicie na Casidy , która się mu podobała. Jednak kiedy przypominał sobie sytuację z Sabriną na jego twarzy pojawiał się uśmiech .
-Te ziemskie dziewczyny są bardzo dziwne .Powiedział sam do siebie .
Tym czasem Raytor miał już dość siedzenia w jednym miejscu w końcu jest w innym nie znanym mu wymiarze ,jedynie ten świat znał z opowiadań Tony’ego . Więc postanowił pójść pozwiedzać Nowy York i wrócić tak by Tanatos się nie zorientował. Riven zaprowadził Amy nad rzekę gdzie spędzili tam kilka dni temu wieczór . Oboje rozmawiali ,śmiali się .Riven co chwila się wygłupiał , wbrew pozorom kim tak naprawdę jest przypominał zwyczajnego nastolatka niczym nieróżniącym się od innych . Po pewnym czasie ich głowy znów spotkały się blisko siebie . Mieli się już pocałować gdy nagle Amy dostała silnych buli głowy .Dziewczyna się skuliła po czym chwyciła za głowę . Po chwili zaczęła słyszeć znów ten sam głos ,który ją wołał :”Amy,Amy . Jesteś w wielkim  niebezpieczeństwie „.
-Wszystko ok. ? Co ci jest ? Amy ! .Wołał chłopak .
-Znów słyszałam ten głos , teraz ucichł . Powiedziała dziewczyna .
-Jesteś pewna ? Co mówił . ? Dopytywał się chłopak .
-Tak to był on . Mówił mi ,że jestem w niebezpieczeństwie . Myślisz ,że to prawda ? zapytała.
-Przestań ze mną nic ci nie grozi , nie pozwoliłbym cię skrzywdzić . Powiedział Riven po czym przytulił dziewczynę do siebie .
Raytor wyszedł na ulicę Noweg Yorku . Przechodnie ,którzy go mijali spoglądali na niego dziwnym spojrzeniem ,tak jakby urwał się z jakiegoś filmu . W końcu nie na co dzień widzi się tak ubranych ludzi jak w średniowieczu . Mężczyzna niczym się nie przejmował i szedł dalej wysokie budynki ,auta ,samoloty oraz inne rzeczy robiły na nim ogromne wrażenie . Dziwił się, że nie ma  tyle zła co na Avalonie ,że jest tu tak spokojnie . Kiedy przechodził koło sklepu ze sprzętem AGD zatrzymał się przy wystawie , na której było pełno telewizorach , były małe i te duże . Na każdym z nich leciały wiadomości . Mężczyzna wpatrywał się w nie przez krótką chwilę po czym poszedł dalej . Kilka minut później Tony ,który był w parku przypadkiem usłyszał rozmowę  pewnej pary ,która mówiła o dziwnym mężczyźnie ,opis pasował do Raytora . Dziewiętnastolatek postanowił podejść do nich i zapytać gdzie go widzieli .
-Przepraszam państwa ,niechcący usłyszałem waszą rozmowę .Mogli by mi państwo powiedzieć gdzie widzieli tego człowieka. ?Zapytał Tony .
-Tego dziwaka ? Stoi przy wejściu do parku . I wygląda jakby coś było z nim nie tak . To pański znajomy  ?Zapytał mężczyzna .
-Tak razem gramy w przedstawieniu i mieliśmy się dziś spotkać .Powiedział Tony .
-A już myślałam,że z nim coś nie tak . Dla tego to wyjaśnia ten strój . Powiedział mężczyzna .
-Dokładnie.Odpowiedział dziewiętnastolatek .
Tymczasem Mara wróciła wcześniej do domu niż miało to nastąpić , odwiózł ją jej kolega z pracy Mark . Kobieta weszła do pustego mieszkania. Powiesiła kurtkę oraz torbę na wieszak ,ściągnęła buty po czym udała się do salonu.Zabrała po drodze pilot z półki po czym usiadła na kanapie . Po pięciu minutach rozległ się dzwonek do drzwi . Mara wstała po czym poszła otworzyć drzwi . Kiedy je otworzyła ujrzała jasnowłosą dziewczynę , która twierdziła,że przyszła do Toney’ego . Kobieta starała się jej wytłumaczyć ,że chłopaka nie ma w domu jednak ona się tym wcale nie przejęła.
-Mi to nie przeszkadza z resztą miło mi będzie spędzić trochę czasu z panią jako rodziną mojego chłopaka .Wiem,że Amy i ja się nie przepadamy ,ale kiedyś przecież będziemy rodziną i musimy się dogadać .Prawda? . Powiedziała Sabrina po czym dodała .-Też mam ze sobą kilka planów dotyczących remontu mieszkania.Po czym się uśmiechnęła .
-Ty jesteś pewna ,że chodzi ci o tego Tony’ego  ? Zapytała Mara.
-Oczywiście . Przytaknęła dziewczyna .
Kobieta oraz Sabrina przeszły do kuchni . By na spokojnie porozmawiać . W tej chwili kobieta powiedziała w myślach :”Ja chyba go zabiję „,po czym się uśmiechnęła . Tony w końcu ujrzał Raytora podszedł do niego po czym chciał z nim porozmawiać . W tej chwili z nieba jakby strzelił piorun jednak nie zanosiło się na burzę . Niebo było bezchmurne a słońce świeciło . Po chwili Tony lekko oberwał błyskawicą a zaraz po tym pojawił się Tanatos .Chłopak ujrzawszy go jak zwykle  nie był poważny i starał się mu dogadać . Jednak skrzydlaty nie miał zamiaru walczyć ,gdyż chciał by dziewiętnastolatek dotarł do domu w jednym kawałku , gdyż wiedział o zasadzce jaką przygotowała Miranda .Więc zabrał pod skrzydła Raytora po czym znikł . Rozpłynął się niczym gaz .    Trzydzieści minut później Tony kiedy był już pod klatką ujrzał na schodach siedząca Amy , której mina mówiła sama za siebie o nowych kłopotach . dziewczyna nie musiała dużo mówić ,lecz wysłała chłopaka do mieszkania .Kiedy Tony otworzył drzwi w kuchni usłyszał znajomy głos , w tej chwili chciał uciec jednak Sabrina usłyszała jak nastolatek wchodził po czym, wybiegła z kuchni i rzuciła mu się na szyję . Wtedy do przedpokoju weszła Mara .
-Tony  ja cię uduszę . Powiedziała kobieta .
-To nie ja robiłem pranie to Amy .Powiedział chłopak .
-Nie o to chodzi porozmawiamy później . Powiedziała kobieta .
-Nareszcie jesteś bardzo stęskniłam się za tobą . I jak ?Gdzie jest ten pies ?Zapytała Sabrina .
-Pies ? Powtórzyła Mara .
-No tak pies Amy , okazało się,że ma pchły i zaraz przyjedzie człowiek ,który będzie dezynfekował mieszkanie i musisz wyjść . Powiedział Tony .
Sabrina jednak łatwo nie dała się wyprosić przez co Tony był zmuszony pójść jutro z nią na randkę . Kiedy dziewczyna wyszła , Mara zawołała syna do kuchni ,gdyż żądała wytłumaczeń .Tony opowiedział matce wszystko od początku .
-Kiedy usłyszałam o tym psie to myślałam ,że cię zabije . Powiedziała kobieta .
-Wiem ,ale musiałam się jej jakoś pozbyć i to było jedyne rozwiązanie . Ale teraz mamy ważniejsze sprawy .Powiedział Tony .
-Co się dzieje synu  ?Zapytała.
-Miranda znalazła pieczęć królowej . Powiedział chłopak .
-Pieczęć królowej?!
______________________________________________________________________

Hej . I mamy kolejny rozdział . :D Jutro planuję również dodać rozdział na mojego drugiego bloga jednak nie wiem czy mi się to uda ,ale postaram się by wyszło . 


16 komentarzy:

  1. Świetny po prostu genialny.Słowa Rivena,że przy nim Amy nic nie grozi i że jest z nim bezpieczna normalnie mnie rozbawiły.Huhuhu widzę,że Tony zyskał adoratorkę a raczej dziewczynę.Biedny-,-Akcja z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawsza.Czekam na nowy rozdział<33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję . xd no tak w końcu jak na Razie Riven dla amy to ideał chłopaka . xd fakt Sabrina będzie postacią,która w opowiadaniu zagości do samego końca i będzie często komiczną postacią :p kolejny rozdział powinien pojawić się za tydzień . ;)

      Usuń
  2. Fantastyczny blog od wczoraj przeczytałem go całegp i nie żałuję ani jednej sekundy spedzonej na jego czytaniu.
    Twoje opowiadania mimo drobnych błędów są zachwycające,żadko spotyka się tak utalentowane osoby jak ty:D
    Mam tak wiele przeczuć co do dalszych rozdziałów....
    Bardzo podoba mi się postać Tonyego jest prowadzona w bardzo fajny sposób,potrafi być on zabawny a kiedy tego trzeba poważny.
    Pozdrawiam Xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję . :D to,żaden talent , każdy może pisać:D fakt Tony to dość lubiana postać . xd

      Usuń
  3. Extra opowiadanie. Przeczytałem go dzisiaj i musze powiedzieć, że nie zawiodłem się na tobie. Nie mogę się doczekać następnego:) Pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję . :d następny rozdziałpowinien pojawić się w okolicach piątku . xd

      Usuń
  4. Super!
    Coś mi się zdaje,że ta pieczęć królowej to jest to samo co pieczęć Fobosa z witch;]
    Bietny Tony hahaha.Dobra też była scena kiedy Amy spotkała Raytora:p
    Czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) kolejny rozdział pojawi się w okolicy piątku xd .:D

      Usuń
  5. Wiesz, co?! Coraz bardziej mnie denerwujesz ! Piszesz tak świetnie, że ja nie wiem co Ci w komentarzach pisać ! Serio! XD
    No rozdział świetny, cudowny i chyba zbliżasz akcję do Witcha, co ?
    Ta pieczęć :D
    No to cóż, czekam na następny :D
    Życzę weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam przesadzasz . :D dziękuję : * nie po prostu nie miałam jak nazwać tego medalionu . :D z resztą u mnie nie będzie dziesięcio metrowych jaszczurów ,strażniczek itd . niedługo powinnam dodać kolejny . xd

      Usuń
  6. Powiedz mi co ty dostajesz za wypracowania na polskim?Rozdział był fenomenalny mi on tak bardzo witch nie przypomina,no jakbyś dała strażniczki to wtedy byś to mogła nazwać witch.Z resztą twoje opowiadanie nadaje się na kreskówkę lub bajkę w której grają aktorzy bo świetnie by się to oglądało i pewnie nie jedna ja tak sądzę;3Sabrina mimo nachalności wydaje się być fajną po stacią o ile nie stoi za nią Miranda;P Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeważnie to 5,ale czasami zdaży się ,że mam 4 . :D dziękuję .xd cóż czy ja wiem czy to się nadaje na bajkę ? nie za nią nie stoi Miranda . xd

      Usuń
  7. Świetnie! Wybacz, że nie skomentowałam wcześniejszego, ale dopiero dzisiaj nadrobiłam oba rozdziały. Sabrina mnie rozbroiła, jest taka ... śmieszna xD Chciałabym zobaczyć Raytora łażącego po Nowym Yorku i ludzi patrzących na niego jak na idiotę xD Powiedz mi, ile tobie zajmuje taki jeden rozdział, bo żebym ja napisała taki długi to musiałabym na serio się wysilić. Czekam z niecierpliwością na kolejny : D
    PS. dodałam rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję . :D spoko przecież nic się nie dzieje . :D to fakt staram się by Sabrina była dość komiczną postacią . xd kolejny powinnam dodać w okolicach piątku . zazwyczaj taki rozdział to piszę od 2-4 h .:D

      ps . ok zaraz przeczytam :D

      Usuń
    2. Jest! Wreszcie! Udało mi się! Nie musicie być brawo xD
      Kocham twoje opowiadania<3 Nie żałuję, że znajduję na to czas...sorry, że tak spóźniam się z komentarzami-.- Ale teraz zdaję na tę kartę no i ledwo mam ogar...jak zwykle, ale cicho;)
      Rozdziały zajebiste.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. dziękuję . :D wiem o tym ,że zdajesz i trzymam w kciku za cb ! : D <3

      Usuń